Czy płyniesz z głównym nurtem świata? Czy zdajesz sobie sprawę dokąd płynie ta rzeka? Czy na pewno chcesz znaleźć się w miejscu do którego zmierza większość?
Na chwilę zatrzymaj się i poznaj czas, w jakim żyjemy.
Jezus powiedział:
„Gdy widzicie obłok wznoszący się od zachodu, zaraz mówicie: Ulewa nadchodzi; i tak się dzieje; I gdy wiatr wiejący od południa, mówicie: Będzie upał; i jest.
Obłudnicy! Znaki nieba i ziemi wiecie, jak rozpoznawać, natomiast obecnego czasu nie rozpoznajecie? Dlaczego nie potraficie sami z siebie rozsądzić, co jest sprawiedliwe?” (Ew. Łukasza 12,54)
Ratuj się...uciekaj i nie oglądaj się za siebie...
Przewidywanie pogody w obecnym czasie stało się jeszcze łatwiejsze dzięki technologii. Meteorolodzy przewidują, że jeśli tyle wody spadnie w takim czasie, to grozi nam powódź. I tak się dzieje. Rzeki wzbierają, przekraczają stan ostrzegawczy potem stan alarmowy i w końcu wylewają.
Taka kolej rzeczy jest dla nas oczywista i logiczna. Jednak nie chcę zajmować się pogodą i zjawiskami z nią związanymi. Na przykładzie obserwacji pogody chcę, żebyśmy przyjrzeli się rzeczom dużo ważniejszym niż klęski żywiołowe.
Czy są ważniejsze rzeczy? Zapytasz.
Oczywiście Pan Jezus w cytacie na początku miał właśnie na myśli sprawy, które mają znaczenie wieczne.
W codziennym życiu mamy do czynienia z podobnymi, jak w przyrodzie ciągami wydarzeń przyczynowo skutkowymi. Jeśli coś się mówi, potem to się robi, to w końcu rodzą się owoce. Pewne idee są zasiewane latami, podlewane regularnie i w końcu zmieniają myślenie i życie społeczeństw.
Powódź zalewa Europę
Żyjemy w czasie, kiedy na całą zachodnią cywilizację wylewa się rzeka zła. Można bez przesady powiedzieć, że cały Zachód już jest zalany tą wodą. Wszystko zaczęło się od obfitych opadów deszczu wszelkich ideologii odrzucających Boga i Biblię. Była burza rewolucji francuskiej, ulewa ewolucji Darwina, deszcze komunizmu i socjalizmu Marksa i Lenina. Pod wpływem tych deszczów ziemia „zazieleniła się” ateizmem, buntem, upadkiem moralnym. Wyrosły pokolenia, które odrzuciły świat rządzony przez Boga i sami stali się bogami; sami ustalają dobro i zło większością głosów; każdy jest dla siebie bogiem i robi co chce, co nazywa się wolnością.
Wody wciąż wzbierają, aby przerwać kolejne tamy, wały i granice. Jest dla wszystkich oczywiste, że świat nie zmierza w dobrym kierunku. Zniszczenie małżeństwa i rodziny generuje zagubione pokolenie. Ludzie nie radzą sobie z życiem i z samymi sobą.
Czy widzisz czas, w jakim żyjemy?
Ale to jeszcze nie jest sednem sprawy, że świat płynie w złą stronę.
Jest Bóg, który na to wszystko patrzy. Czy Bóg jest obojętny wobec tego, co dzieje się na ziemi z ludźmi? Czy dla Boga wszystko jedno, co robimy?
Nie! Oczywiście, że nie.
U Boga jest miara, która pokazuje poziom zepsucia ludzkości. Tak, na tym Bożym wskaźniku jest zaznaczony poziom ostrzegawczy, poziom alarmowy i stan krytyczny – czerwona linia. W Biblii nieraz czytamy o tym, że czyjeś grzechy przebrały miarę i Bóg wtedy reagował.
Bóg jest cierpliwy. Nie reaguje pod wpływem chwili. Kiedy człowiek przekroczy poziom ostrzegawczy, to Bóg ostrzega, upomina, przypomina. Bóg to robi na wiele sposobów. Jeśli człowiek nie usłucha Boga i przekroczy stan alarmowy, to Bóg karci i używa bardziej drastycznych metod, aby ratować człowieka. Ale kiedy człowiek przekroczy czerwoną linię – stan krytyczny, to Bóg zsyła swój gniew i sąd.
W historii ludzkości miały miejsce dwa wszystkim znane wydarzenia. Mówią one o tym, jak ludzie przekroczyli czerwoną linię i jak zostali za to osądzeni.
Pierwsze wydarzenie miało miejsce w czasach Noego.
Były to czasy wielkiego dobrobytu; ludzie żyli dostatnio, zdrowo i długo. Ludzie przekraczali wszystkie granice wyznaczone przez Boga. Bóg tak ocenił ówczesny stan człowieka: „A gdy Pan widział, że wielka jest złość człowieka na ziemi i że wszelkie jego myśli oraz dążenia jego serca są ustawicznie złe(…)Ale ziemia była skażona w oczach Boga i pełna nieprawości. I spojrzał Bóg na ziemię, a oto była skażona, gdyż wszelkie ciało skaziło drogę swoją na ziemi” (Genesis 6;5.11.12)
Ludzie przekroczyli czerwoną linię i spotkał ich za to gniew Boży. Wszyscy ludzie zostali zgładzeni z ziemi przez wody Potopu z wyjątkiem Noego i jego rodziny.
Drugie wydarzenie miało miejsce w czasach Lota w Sodomie i Gomorze.
Dobrobyt i beztroskie życie doprowadziło ludzi do wielkiego upadku moralnego. W Biblii czytamy: „Wielki rozlega się krzyk przeciwko Sodomie i Gomorze, że grzech ich jest bardzo ciężki” (Genesis 18,20)
Mieszkańcy Sodomy i Gomory przekroczyli czerwoną linię i ściągnęli na siebie gniew Boga w postaci deszczu ognia i siarki.
Te przykłady i wiele innych pokazują, że Bóg ma granicę, limit, czerwoną linię po przekroczeniu której spada na człowieka gniew Boży. My nigdy nie wiemy, czy dużo nam zostało do punktu krytycznego. Ale zanim dojdziemy do czerwonej linii Bóg nas ostrzega, upomina, karci i próbuje zatrzymać.
W jakim miejscu jesteśmy dzisiaj? W jakim miejscu jesteśmy, jako Europa, jako społeczeństwo?
Moim zdaniem przekroczyliśmy poziom ostrzegawczy i alarmowy. Jesteśmy pomiędzy poziomem alarmowym, a czerwoną linią. Stos grzechów szybko rośnie w górę i gromadzimy sobie Boży gniew. W księdze Apokalipsy Jana czytamy: „Albowiem jego grzechy sięgnęły aż do nieba, i wspomniał Bóg na jego niesprawiedliwe czyny” (Apokalipsa 18,5). Tak Bóg mówi o społeczeństwie czasów końca.
Dużo nam nie brakuje, aby doczekać się gniewu Boga Wszechmogącego. Boży gniew zostanie wyrażony w postaci plag opisanych w Apokalipsie Jana.
Jak uratować się przed gniewem Boga?
Bóg zawsze daje możliwość ratunku.
Za dni Noego ratunkiem była Arka Noego. Bóg ostrzegł Noego przed nadchodzącą zagładą i nakazał mu zbudować Arkę dla ocalenia siebie i swojej rodziny. Budowa Arki wymagała wielkiej wiary i poświęcenia życia. Na koniec Noe musiał zaufać Bogu i wejść do środka, chociaż nie spadła jeszcze ani jedna kropla deszczu!
Za dni Lota ratunkiem było odizolowanie się od bezbożnych i opuszczenie miasta. Lot musiał ratować się ucieczką bez oglądania się za siebie.
Jaki ratunek Bóg dał nam dzisiaj?
Wg Biblii ratunek(zbawienie) jest w Jezusie Chrystusie. Nie ma żadnego innego imienia danego ludziom, przez które moglibyśmy być uratowani (Dzieje Apostolskie 4,12).
Jezus jest jedynymi drzwiami, przez które możesz opuścić świat zmierzający na zagładę(Jana 10,9). Jezus jest jedyna drogą ratunku(Jana 14,6).
Drzwi ratunku są wąskie. Żeby wejść przez ciasną bramę musisz zrzucić z siebie i zostawić cały bagaż swoich grzechów. Jeśli chcesz być uratowany musisz przyjść do Jezusa, jako grzesznik. Bez własnej sprawiedliwości. Jeśli wydaje Ci się, że jesteś dobrym człowiekiem, to nie zostaniesz uratowany. Jeśli myślisz, że jesteś lepszy od innych, to nie przejdziesz przez wąską bramę. Jezus ratuje tylko tych, którzy są zgubieni; przebacza grzechy tylko grzesznikom; usprawiedliwia niesprawiedliwych; oczyszcza nieczystych; podnosi upadłych; okazuje łaskę pokornym. Wzywaj, proś i szukaj ratunku w Jezusie tak długo, aż będziesz mieć pewność, że Jezus Cię przyjął i zbawił; aż będziesz mieć pewność, że znalazłeś i Ci otworzono drzwi! Każdy kto wzywa imienia Jezusa zostanie uratowany.
Boży ratunek jest darem Boga, za darmo z łaski Jego. W żaden sposób nie zapracujesz na ratunek. Bóg z miłości daje nam ratunek dzięki doskonałej ofierze Jezusa Chrystusa na krzyżu Golgoty.
Jezus jest wyjściem ewakuacyjnym ze świata zmierzającego ku zagładzie. Wyjść oznacza odwrócić się i nie oglądać się za siebie. Nie jest możliwe być jednocześnie w świecie i w Chrystusie. Nie można być wewnątrz Arki i na zewnątrz jednocześnie. Nie można być w Sodomie i wyjść z niej.
Jeszcze dzisiaj jest czas łaski i ratunku.
Nadchodzi czas, gdy te słowa przestaną być aktualne...
Marek Widomski
Polecam:
To prawda!